Czerwone derby dla Górnika
To były derby przysłowiową pełną gębą. Na wypełnionym niemal po brzegi stadionie Wilkowianki Wilków kibice zobaczyli 3 czerwone kartki, kilka żółtych, rzut karny i co najistotniejsze - 3 bramki, które tego dnia zdobywali tylko zawodnicy ZKS-u.
Każdy kto tego popołudnia wybrał się na to spotkanie z pewnością nie mógł narzekać na brak piłkarskich fajerwerków. Do przerwy gospodarze prowadzili 1:0 po tym jak do siatki trafił Fabian Gałaszkiewicz wykorzystując gapiostwo defensywy beniaminka. Tuż przed zejściem do szatni Przyszłość miała jednak doskonałą okazję do wyrównania, lecz rzut karny w efektowny sposób wybronił znakomicie dysponowany tego dnia Łuniewski.
Druga odsłona rozpoczęła się od czerwonej kartki dla zawodnika ZKS-u, który z premedytacja kopnął Daniela Pawlusińskiego w bocznym sektorze boiska. Nie minęło 10 minut a stan zawodników pola wyrównał się po tym jak drugą żółtą a w konsekwencji czerwoną kartkę otrzymał właśnie młodszy z braci Pawlusińskich. Kilka chwil później Górnicy podwyższyli prowadzenie a do siatki na raty trafił Dudzic. Po upływie kilku kolejnych minut arbiter główny wyrzucił z boiska Radosława Pawlusińskiego, który zachował się niesportowo, po tym jak rozjemca nie podyktował ewidentnego rzutu karnego po faulu własnie na ex zawodniku drużyny ze stolicy polskiego złota. Grając z przewagą dwóch goli i jednego piłkarza podopieczni trenera Zielenia kontrolowali przebieg spotkania. W samej końcówce gola ustalającego wynik derbów powiatu złotoryjskiego na 3:0 zdobył Rafał Tur, który z zimną krwią wykorzystał kontratak swojego zespołu.
Górnik Złotoryja,który zaprezentował się w sobotę z bardzo dobrej strony dopisał na swoim koncie kolejny już w tym sezonie komplet punktów cementując swoją pozycję na szczycie ligowej tabeli. Przyszłość z pewnością nie ma się czego wstydzić. Piłkarze beniaminka zagrali jak równy z równym stając na przeciw zdecydowanego faworyta. Tym razem jednak ambitna postawa nie przełożyła się na pozytywny rezultat.
9. kolejka Kl. O
Górnik Złotoryja - Przyszłość Prusice 3:0 (1:0)
Komentarze